Co zrobić, gdy złamiemy klucz w zamku?
Problem z zacinającym się zamkiem przytrafił się chyba chociaż raz w życiu każdemu z nas. Większość osób wychodzi z założenia, że „jakoś to będzie” i nie decyduje się na naprawę zamka od razu, gdy pojawia się problem. Skutkuje to tym, że pewnego dnia wracają do domu i nie mogą sforsować zamka. Szamotanina z kluczem nie przynosi żadnych efektów. Sfrustrowani zaczynają coraz mocniej naciskać na klucz i zdarza się, że w końcu się on łamie. Sytuacja staje się patowa. Nawet jeśli ktoś ze znajomych ma zapasowy komplet kluczy do naszego mieszkania, nie zda się on na nic. Nie pozostaje nam nic innego jak zadzwonienie po firmę, która oferuje awaryjne otwieranie drzwi.
Pomoc od ręki
Jak działa tego typu pogotowie zamkowe? To bardzo proste. Najlepsze firmy świadczą swoje usługi w trybie 24/7. Ich właściciele zdają sobie sprawę, że zatrzaśnięte drzwi i złamane klucze przydarzają się także w święta i o 4 nad ranem. Dlatego też ślusarz dojeżdża do klienta w kilkadziesiąt minut, by pomóc mu dostać się do domu jak najszybciej. W zależności od rodzaju zamka usługa może trwać kilka do kilkudziesięciu minut. Ślusarz poradzi sobie z otwarciem drzwi i wymontowaniem zamka. Ma on przy sobie różnego rodzaju wkładki zamków i inne narzędzia, jeśli wiec o to poprosimy, może on od razu wymienić nasz zamek na nowy. Często okazuje się, że zacinanie się zamka nie było spowodowane samym zamkiem, ale np. opuszczeniem się drzwi wejściowych na zawiasach. Ślusarz w tym wypadku pomoże też ustawić drzwi na swoim miejscu, by nowy zamek nie zacinał się, jak jego poprzednik.
Czy warto czekać do ostatniej chwili?
Wzywanie pomocy, gdy już nie można dostać się do mieszkania jest stresujące i nie raz powoduje dalsze problemy. Dlatego nie warto czekać do momentu, aż zamek całkiem się zatnie. Zdecydowanie lepiej wezwać ślusarza od razu wtedy, gdy zaczynają się pierwsze problemy. Naprawi on drzwi i zamek zawczasu, dzięki czemu unikniemy niepotrzebnych nerwów i sytuacji podbramkowej.